Zbiór 6 zasad strategii, które są fundamentem moich działań w biznesie nie powstał przypadkowo.
Być może czujesz się czasami zagubiona/y w tym, co jest ważne w Twoich działaniach biznesowych. Może próbujesz a i tak masz ciągle wrażenie że „to bez sensu”. Dużo w tym jest takiej wewnętrznej napinki, konfliktów i rozdarcia – zrobić to czy tamto? Męczą takie działania jak „muszę, bo tak trzeba”, „bo inni tak robią” czy „to wszystko aby tylko mieć jakiegokolwiek klienta”! Rodzi się stres czy zniechęcenie.
Prowadzę właśnie szkolenie dla osób samodzielnie prowadzących lub zaczynających biznes. Pozdrawiam Was serdecznie, bo stałyście się inspiracją do tego artykułu, ale i moich własnych refleksji.
Przez ostatnie dwa lata przeszłam długą drogę od tego, że wydawało mi się jak działać w swoim biznesie, bo przecież prowadziłam własną działalność od kilku dobrych lat, zrealizowałam wiele swoich projektów, współpracowałam również przy wielu, ale …
„Ale” to były finalnie i wielokrotnie różne elementy frustracji, że jednak to trochę inaczej działa. Że się nie dzieje tak jak bym tego chciała. Że nie wychodzi. I stres, i zniechęcenie.
Jednak moja natura i chęć wewnętrznej wolności, nieustanne wstawanie i próbowanie na nowo, dało mi to, że korzystając ze swoich doświadczeń ale i z doświadczeń innych nauczyłam się siebie, swoich sposobów działania. Takich, które są zgodne z autentycznym Ja.
I teraz mądrzejsza o tzw. „porażki” ale i bogatsza o tzw. „sukcesy” napisałam swoją strategię działania. Jest ona całkowicie oparta na moich wartościach. I jak się okazało przyszła mi zupełnie naturalnie. Bez wysiłku, z lekkością.
Mam też inną, czysto biznesową, która jest strategią operacyjną, bo lubię zaplanowane i konkretne działania. Ale gdyby nie ta pierwsza to w tej drugiej nie byłoby mnie, mojego serca i zaangażowania. To mój fundament.
Dzielę się nią teraz, być może zainspiruje Cię do przemyśleń nad własną. Albo w ogóle do ruszenia z miejsca. Każdy ma swój czas i swoją ścieżkę działania.
Moja strategia biznesowa
(oparta na wartościach):
1.Radość zamiast nad-strategii
Tak. Bez apelacyjnie. Lubię strategie, dają poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Ale też mogą budować napięcie, szczególnie jeśli okazuje się, że czyjaś strategia nijak do mnie nie pasuje. Albo strategia staje się ważniejsza niż to, po co w ogóle to wszystko robię. Znika wtedy radość i pasja, pojawia się mechaniczne działanie. Radość jest moją mega-wartością, nie chcę z niej rezygnować. To także wyznacznik satysfakcji z pracy.
2.Elastyczny plan zamiast chaosu
U mnie chaos w głowie przejawia się tym, że blokuję się z działaniami w ogóle. Dzieje się to wtedy kiedy trafia do mnie za dużo informacji na raz. Mnóstwo czasu tracę na „nie-działanie” i pozory.
Wtedy lubię chwilę spokoju i poukładanie wszystkiego w plany i punkty. To wyzwalające mieć to wszystko poza głową. Nauczyłam się tego z metody GTD i trzymam dzielnie, robiąc czasami duże porządki jeśli się nazbiera.
Ważnym punktem tego jest włączenie elastyczności, bo wszystkiego nie da się zaplanować. Poza tym ciągle coś się dzieje, zmienia i trzeba być na to otwartym. Dobra strategia tutaj, to uświadomienie sobie, że każda decyzja jest dobra na dany moment. Za 10 sekund, godzin, miesięcy czy lat może już taka nie być.
3.Odpuszczanie zamiast napinki
Wiąże się z punktem powyżej. Co może mi dać stres i napięcie? Niektórym może i wyniki, a mnie to demotywuje, ogranicza i oddala od celu. To mój zabójca radości. Owszem, odrobiona napięcia motywuje np. do ukończenia działania w terminie. Ale to nie mój styl. To mnie zbyt dużo kosztuje i wyczerpuje energię. Jeśli poświęcę ją na działanie w napięciu nie ma mam siły na to, co mogłabym zrobić szybciej i z radością.
Czasem jednak nie ma innego wyjścia jak odpuścić zadając sobie pytanie „a co najgorszego się może stać jak ..”?
4.Relacja zamiast walki
„Jak walczyć ze stresem, jak znaleźć i zdobyć klienta, jak radzić sobie z klientem roszczeniowym, jak pokonać druga stronę w negocjacjach, jak przełamać blokady i wyjść ze strefy komfortu, jak porwać tłumy na prezentacji …” itp.
Walka i zdobywanie. Przegrany-zwycięzca. Wiem, to się sprzedaje, emocje i pokazywanie sukcesów. Stoisz na scenie i „Brawo, brawo, brawo. Jesteś wspaniały / a”. Każdy by chciał.
A ja właśnie nie. Wypisuję się z tego pościgu. Wiem, że mam coś wartościowego dla innych, chcę to pokazać ale nie po to, aby „zdobywać”. Relacja i win-win to moja strategia. Wartość sama w sobie. Sprawdziłam, że działanie w zgodzie ze sobą i w relacji z szacunkiem z innymi jest tym, co do mnie pasuje.
5.Działanie zamiast odkładania
Odkładanie to pięta achillesowa wielu wspaniałych przedsiębiorców tracących mnóstwo okazji. I narzekających potem, że coś tam nie działa, nie sprzedaje się, nie wychodzi itd.
Ja się nauczyłam z tym radzić. Prosta strategia: plan, wyłączone przeszkadzajki i powiadomienia, realizacja – co ważne – bez zbędnego rozmyślania nad tym. Po prostu.
Łatwe? Nie zawsze, ale działa. Jak czasem nie działa to albo odpuszczam (pkt.3), albo stosuję rozmowę sama ze sobą „czy to jest to co chcesz zrobić, co ci w tym przeszkadza, co się stanie jak to zrobisz lub nie zrobisz?”. Mam jeszcze w zanadrzu tapping, samo odpuszcza.
6.Biznes a nie hobby
Biznes to biznes. Wiąże się z tym zarabianie i pieniądze. Kropka. I absolutnie nie przeszkadza mi, że połączyłam to ze swoją pasją. Wiem, że niektórzy mają dylematy, blokady, sama kiedyś je miałam. Teraz oddzielam czyste hobby i zarabianie na tym co mi sprawia radość. I tak na przykład nie zarabiam na grzebaniu w ziemi, choć może i bym mogła 😉